niedziela, 4 września 2016


  HE-MAN I WŁADCY WSZECHŚWIATA CZ. I




Był początek lat 90 godz. 19:30 a telewizor ustawiony był przypadkiem na kanał Polsatu. Na ekranie moim oczom ukazał się błysk i wielkie napisy tytułowe, po czym zaczęła przygrywać wesoła muzyczka. Pojawiła się miła postać opisując fabułę i przedstawiając poszczególne postacie. Wszystko było w ciemnej tonacji, niby kolorowe ale jednak mroczne. Zobaczyłem wojowników, miecze, lasery, pioruny, magie, przedziwne zwierzęta i wiedziałem, że już pokochałem tą animację. Tak, była to kreskówka ‘’He-Man and the Masters of the Universe’’ czyli po naszemu ‘’He-man i Władcy Wszechświata’’.  Jest to jeden  z tych filmów animowanych, który naprawdę miło wspominam z okresu dzieciństwa. Pod koniec lat 80 i początku 90 He-Man w Polsce był prawie wszędzie; w gumach balonowych były naklejki do zbierania, w sklepach i kioskach Ruchu pojawiły się figurki a w TV puszczali kreskówkę. ‘’He-man I władcy wszechświata’’ został wyprodukowany przez amerykańskie FILMATION w latach 1983-1985 na podstawie zabawek Mattel, które powstały jeszcze wcześniej na początku lat 80.  W Polsce bajka po raz pierwszy pojawiła się dwa lata później czyli w 1987 roku i emitowała go stacja TVP2.  He-Man w Polsce cieszył się ogromnym powodzeniem; kreskówka była prosta i czytelna, przedstawiała klasyczną walkę dobra ze złem, a na koniec każdego odcinka był  
przedstawiony morał, który uczył najmłodszych jak postępować w życiu, co cieszyło rodziców, że ich pociechy łykną trochę nauki jak być dobrym lub rozpoznać dobro od zła. Bo taka była owa kreskówka, uczyła nas żeby wybaczać nawet wrogom. Ba! Skłaniała nas wręcz do tego, żeby wyciągnąć do nich rękę i pomóc im jak będą w tarapatach, mimo, że od nich tego nie dostaniemy. Bajka tak naprawdę oprócz dobrej animacji, perypetii bohaterów i ciekawych walk z potworami pokazywała ukryte drugie dno. Ile razy He-Man pomógł Szkieletorowi wyjść cało z opresji to nie zliczę; pomagał jemu jak i jego siepaczom. Wiedział, że oni nigdy tego nie zrozumieją ale on sam za to będzie miał czyste sumienie, że nie zostawił nikogo na pastwę okrutnej śmierci, bo uważał, że nikt na to nie zasługuje. Taki był właśnie He-Man; uczył nas wyrozumiałości wobec każdej żywej istoty. Wielokrotnie też pokazywano jak bohaterowie sił dobra i zła jednoczyli się na kilka chwil by zwyciężyć wspólnego wroga. To kolejna rzecz, która nas uświadamia, że czasami warto odłożyć kłótnie na bok by wzajemnie sobie pomagać oraz, że w każdej osobie można znaleźć zalążek dobra nawet jeśli jej zewnętrzna postawa mówi nam co innego.            

Książę Adam w siedzibie Czarodziejki


Historia w ‘’He-Man i Władcach Wszechświata’’ opowiada o tym jak książę Adam dostał od pewnej Czarodziejki miecz dzięki któremu potrafił przemienić się w He-Mana, najpotężniejszego człowieka na świecie, który służył dobru i zwalczał zło. Swą moc czerpał z zamku Posępnego Czerepu, którą za wszelką cenę chciał zdobyć jego arcy-wróg Szkieletor. Historia jak wspomniałem jest banalna, ale jeśli  przyjrzymy się innym aspektom, które są obok tego to całość wygląda imponująco dobrze.  Twórcy stworzyli duże universum czerpiąc garściami z historii zamieszczanych w mini komiksach dodawanych do zabawek od Mattel, universum, które nie ma początku ani końca, które można rozbudowywać  i zmieniać dowolnie wedle naszej wyobraźni.


Transformacja księcia Adama w He-Mana


Oceniając dziś tą bajkę, dostrzegam właśnie różne ukryte między wierszami przesłania, których nie widziałem jako dziecko. Wtedy interesowało mnie tylko to co widziałem na ekranie – dziś dostrzegam znacznie więcej. Postacie występujące w He-Man jak na tak starą kreskówkę są bardzo rozbudowane i w ogóle nie są płaskie. Każda postać ma własny charakter i historię z przeszłością co pozwala wniknąć w ich świat bardzo szybko. Teraz jako dorosły człowiek, chciałem sobie przypomnieć tą bajkę i wciągnęła mnie niesamowicie, oglądałem jeden odcinek za drugim. Z żalem stwierdzam, że żadna inna nowsza kreskówka z lat 90, które uwielbiałem nie miała tak ciekawej, rozbudowanej historii i bohaterów. Z jeden strony Zamek Posępnego Czerepu, który skrywał w sobie potężną moc wraz z kapłanką, która jej strzegła a z drugiej zaś Wężowa Góra Szkieletora, z której sączył się jad. Wszystko to było takie mroczne i pogańskie. 
Bardzo dobrym pomysłem było umiejscowienie fabuły na fikcyjnej planecie Eternia. Twórcy mogli sobie pozwolić na popuszczenie wodzy fantazji i wymyślenie przedziwnych bohaterów i zwierząt. Bo kto wie, jakie bestie i ludy żyją na innych planetach – nikt im nie zarzuci, że wprowadzają dzieciaki w błąd.  Historia dzieje się jednak w naszym wymiarze bo wielokrotnie w kreskówce jest wspomniana nasza rodzima Ziemia (Matka Adama, Królowa Marlena jest ziemianką, która trafiła przypadkiem na Eternie!).
W kreskówce oprócz ciekawie opowiedzianych historii, barwnych postaci i walk, znajdziemy dużo ciepła, humoru i przyjaźni. Nawet negatywne postacie wzbudzają naszą sympatie - każde dziecko spotkane na podwórku lubiło Szkieletora i każdy chciał mieć jego figurkę. Zapewne sam Szkieletor by się zdziwił, że jest tak popularny pośród ziemskich, polskich dzieci dyskutujących w piaskownicy o jego poczynaniach i wątpię żeby był tym uradowany ;). 

''He-man i Władcy Wszechświata'' to kreskówka niebanalna, a co lepsze w ogóle się nie zestarzała przez te wszystkie lata. Ogląda się ją dziś tak samo dobrze jak kiedyś a nawet lepiej, w przeciwieństwie do innych nowszych od niej animacji, które mocno posunął czas i wzbudzają  dzisiaj mieszane uczucia.



To jeszcze nie koniec mojej opowieści! W następnej części postaram się opisać dla was poszczególne, ważniejsze postacie jakie wystąpiły w tej epickiej kreskówce jaką jest bez wątpienia ''He-Man i Władcy Wszechświata''!

C.D.N. 


12 komentarzy:

  1. Wow! To obudziło wiele wspomnień. Nigdy tak dogłębnie nie analizowałam He-mana ale po przeczytaniu Twojego wpisu muszę przyznać, że masz dużo racji co do głębi tej kreskówki. Była jedyna w swoim rodzaju! Kolejny świetny wpis, nie mogę się doczekać drugiej części! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę, że Ci się podoba mój nowy wpis, dziękuję! :) Zgadza się, oglądając ostatnio tą kreskówkę w celu przypomnienia sobie, naprawdę miałem różne filozoficzne przemyślenia na temat tego co się działo na ekranie :D Niesamowita jest ta animacja! Nowy wpis już niebawem!

      Usuń
  2. Gratuluję,niezwykle profesjonalny blog,świetne,przejrzyste opisy,bardzo zdolny recenzent!



    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję! Jest mi bardzo miło :) Staram się, by wszystkim dobrze się czytało moje teksty!

      Usuń
  3. Przyklaskuję komentarzom moich poprzedników. Dla mnie to wzruszający post, He-Man, całe MOTU jest bardzo bliskie memu sercu i cieszę się, że mogę sobie teraz poczytać tekst napisany przez osobę, która identycznie odbiera świat Eternii :) Czekam na drugą część. Ciekawa jestem jakie masz odczucia oglądając np serię parodii He-Man'a & Co. - "Robot Chicken" na youtube :) Ja popłakałam się ze śmiechu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ślicznie Eibhlin! Jest mi bardzo miło, że podobał Ci się mój artykuł, zwłaszcza, że też jesteś fanką i miłośniczką serii MOTU! :) Co do ''Robot Chicken' to również bardzo lubię ich parodię He-Mana, bardzo mnie bawią ich historyjki.Twórcy naprawdę wykazali się świetnym pomysłem! Uwielbiam to oglądać! :D

      Usuń
    2. Wysmaruję posta u siebie i już lecę odpisywać na maila ;) W Robot Chicken jest tylko taki defekt, że czasami niszczą te vintage'owe figurki :) Ale trudno, nie zawsze jest idealnie :) No i sprawili, że momentami Szkieletora jest mi naprawdę żal :) Hehehhehe :)

      Usuń
    3. Ok! No niszczą niestety te zajebiaszcze i kultowe figurki! Ale pocieszmy się myślą, że może kupili od kogoś uszkodzone już i postanowili je wykorzystać do swoich filmów by dać im drugie życie! ;) No mi też żal Szkieletorka! Czasami jest taki bidny i pocieszny ;D A jedne z moich ulubionych odcinków to te w których wszyscy myślą, że Faker to He-Man i robią z nim balangę w pałacu oraz ten o Fitness Clubie i siłowni ;) Genialne! Pozdrawiam!! :)

      Usuń
  4. Szkieletor nie stanowił obiektu mych westchnień
    ale pamiętam rozmowy uczniów w podstawówce na
    przerwach i częste okrzyki "szkieleeetor!!!" :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, prawie każdy chłopak w podstawówce chciał być Szkieletorem :D W końcu to gość, który ma klasę i dowcip hehe ;)

      Usuń
  5. Bardzo miło mi się to wszystko czytało , bardzo miło :) .
    Oglądałam He-Mana z moim najstarszym synem , który miał miecz He-Mana i wołał wznosząc go do góry " Nocy przybywaj !" :):) To był bardzo udany serial , o właściwym przesłaniu :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej, dziękuję, że Ci się spodobał mój wpis, cieszę się :) No serial był super, szkoda, że dzisiaj nie robią już takich filmów animowanych - te ambitniejsze puszczają w kinach a te co są w TV to dno, nie wiadomo o czym. Serio, wątpię czy bym się tymi dzisiejszymi animacjami zainteresował jakbym był dzieckiem ;)Pozdrawiam!

      Usuń