czwartek, 1 sierpnia 2019

Czas na seans: Kapitan Bucky O'Hare (1991) 



Przenieśmy się na krótką chwilę do pamiętnych czasów szkoły podstawowej, kiedy to naszym jedynym obowiązkiem w czynnej służbie ucznia było uczęszczanie sumiennie na lekcje i odrabianie nudnych zadań domowych, tak przez wszystkich ''uwielbianych'' i permanentnie skracających nam w bezlitosny sposób czas rozrywki i odpoczynku, w postaci pełnych przygód, podwórkowych zabaw, przeglądania komiksów  czy czekającej na nas w salonie rodziców, telewizyjnej gry video Pegasus. A gdyby tak z tego szarego i owianego rutyną, uczniowskiego życia, porwała was nagle tajemnicza siła wprost poprzez eony czasu do innego wymiaru, gdzie wraz z inter-galaktycznym ruchem oporu stawialibyście czoła niszczącemu światy, złowrogiemu kosmicznemu Imperium? Niestety, takie sytuacje zdarzają się tylko w bajkach i ani chybi, nikomu z was nigdy nic się takiego nie przytrafiło, ale jednak myślę, że znajdzie się tu całkiem spora liczba osób, która marząc o kosmicznych podróżach na lekcji matematyki, wymarzyła sobie również zaskakująco fantastyczny serial animowany z odważnym, wręcz wojowniczym królikiem w roli głównej i oczywiście nie mam tu na myśli pospolitego obgryzacza marchewek, jakim bez wątpienia był Królik Bugs! ;) Z pewnością wielu z was już się domyśla, że mówa tutaj bezapelacyjnie świetnej animacji ''Kapitan Bucky O'Hare'' (Bucky O’Hare and the Toad Menace) wyprodukowanej przez wytwórnię Sunbow w 1991 roku.

Niestety tytuł, chociaż przez pewien krótki czas był dosyć popularny, doczekał się zaledwie 1 sezonu w postaci 13 odcinkowej serii telewizyjnej, a jakby tego było mało w Polsce ich liczba została zredukowana tylko do 6 i wydana wyłączenie na kasetach VHS za sprawą dystrybutora Demel VHS, gdzie dialogi do pierwszego odcinka pt. ''Imperium Ropuch'' jednorazowo czytał Jerzy Rosołowski, by następnie schedę po nim przejął jego kolega po fachu, arcy-kultowy Tomasz Knapik. Odcinki Bucky O'Hare można było znaleźć między innymi na kasetach z serii ''Magiczny Świat Bajek'', które oprócz przygód dzielnego kosmicznego królika, oferowały również animacje z serii Transformers, G.I. Joe a nawet My Little Pony.
Na osłodę jednak, po krótkiej serii odcinkowej, czekały na nas zabawki z serii Bucky O'Hare od słynnej firmy Playmates oraz gra telewizyjna na konsolę Pegasus, która pozwalała nam kontynuować przygody bohaterskiego, zielonego królika i jego przyjaciół. Warto też wspomnieć, że animacja powstała na podstawie komiksu, którego pomysłodawcą i głównym scenarzystą był, dobrze znany wszystkim fanom serii G.I. Joe, sam mistrz Larry Hama. 
Fabuła serialu opowiada o między-galaktycznej wojnie toczonej pomiędzy mądrymi ssakami z Kosmicznej Federacji Zwierząt a złowrogim Imperium Ropuch rządzonym przez sztuczną inteligencję zwaną KOMPLEX, dążącej do zniewolenia ssaczej populacji w całej galaktyce. Dzielny kapitan Bucky O'Hare  odkrywa spisek Ropuszego Imperium i czym prędzej wyrusza wraz z przyjaciółmi w obronie własnego gatunku, jednak w między czasie dołącza do nich pochodzący z Ziemi, utalentowany chłopiec o imieniu Willie, który konstruując swój nowy wynalazek, przypadkiem otworzył między-wymiarową bramę prowadzącą do kosmicznego świata Federacji Zwierząt. Willie zyskując nowych, zaskakujących przyjaciół, postanawia pomóc im wypędzić Ropuchy z Galaktyki Ssaków by znów zapanował ład i porządek na całym świecie. 


''Kapitan Bucky O'Hare'' to dzisiaj już dosyć zapomniana i trudno dostępna seria, którą pamiętają z odmętów lat 90-tych, jedynie wybrańcy wychowani na kasetach VHS, marząc w dzieciństwie o tym by wraz z Buckym i jego świtą, bronić galaktyki przed agresywnym Imperium Ropuch ku chwale Kosmicznej Federacji Zwierząt. Uważam, że jak najbardziej warto po latach wrócić do tej animacji , by po raz kolejny cieszyć swe oczy naprawdę świetną, kolorową animacją, dobrym scenariuszem i nietuzinkowymi bohaterami, których chciałoby się poznać w prawdziwym życiu. Dla wielu z nas ''Bucky O'Hare'' już na zawsze będzie zapamiętany jako ponadczasowy i wielobarwny tytuł, który mógłby i podbić serca nowych pokoleń, gdyby tylko  współczesnym producentom i stacjom telewizyjnym chciałby się pójść po rozum do głowy i wskrzesić naprawdę wartościowe animacje, przy których mieliśmy to  wyjątkowe szczęście dorastać jako dzieci.
A wy jak wspominacie dzielnego Buckego O'Hare w walce o wolność całego świata? 

Dobrego dnia!

Keeper :)