niedziela, 28 sierpnia 2016


RAPHAEL WITH STORAGE SHELL (NINJA TURTLES)







 Nie pamiętam już z jakiej to okazji go dostałem, były to chyba urodziny i kończyłem 5 lat. Gdy zobaczyłem go w Pewexie, wiedziałem, że muszę go mieć nawet jeśli dostałbym zakaz grania na Pegasusie przez najbliższy rok! Byłem wtedy wielkim fanem Wojowniczych Żółwi Ninja i mogłem dla nich naprawdę wiele poświęcić. Ponadto Raphael z czerwoną bandaną był moim ulubionym żółwiem. Uprosiłem tatę, żeby mi go kupił, przysięgając na wszystko co możliwe (chyba szło o bycie grzecznym i jedzenie warzyw). W końcu go dostałem! I była to moja najlepsza zabawka jaką miałem będąc dzieckiem. Ba! Figurka była oryginalna, wyprodukowana na zachodzie i zapakowana w ładny kolorowy blister ozdobiony fajnymi ilustracjami. Miałem już wcześniej figurki Ninja Turtles ale były to niechlujnie zrobione podróbki wyprodukowane w  Polsce lub w Chinach, które można było nabyć w kioskach Ruchu; nie mogły się umywać do Raphaela wyprodukowanego przez Playmates!

''Raphael with Storage Shell'' wyprodukowany był w 1991 roku i była to już druga seria zabawek Ninja Turtles od Playmates. Zabawka w przeciwieństwie do figurek z pierwszej serii, charakteryzowała się otwieraną skorupą w której można było zmieścić część ekwipunku jaki dostaliśmy w zestawie, a było tego trochę!   Było to dość nietypowe rozwiązanie, ale spełniało swoją funkcję; akcesoria się nie gubiły i można je było swobodnie trzymać w skorupie. Szczególnie zwracam uwagę na shurikeny (gwiazdki ninja do rzucania), które były dosyć małe i często znikały w niezauważony i dziwny sposób. Bolec umieszczony   w skorupie na który nabijało się gwiazdki idealnie się spełniał.



     

Figurka Raphaela Storage Shell ma taki sam kolor skóry i bandany jak wersja z 1988 r. jedynie różni się rozmiarem ( figurka z 1991 r. jest troszkę większa ) oraz tym, że jest bardziej szczegółowa, zwłaszcza głowa. Zęby wyglądają bardziej realistycznie a dodatkowy efekt dają pomalowane na różowo dziąsła. Mimika twarzy idealnie oddaje wiecznie wkurzonego i nie panującego nad emocjami Rapha! Widać, że po pierwszej serii Playmates postanowiło bardziej zadbać o szczegółowość niektórych figurek, co wyszło im na dobre. Również zadbali o szczegóły wizualne ekwipunku tak samo jak w przypadku serii Wacky Action. Bronie są ozdobione wręcz zadziwiającymi szczegółami takimi jak płaszczka na kiju imitująca topór czy ryba wydmuszka na łańcuchu robiąca za kiścień! Szalone, pomysłowe i typowe dla Playmates :)





Figurki żółwi z serii Storage Shell jako jedyne miały pas w kolorze swoich bandan oraz był on przymocowany na stałe i przecięty w połowie, żeby skorupa mogła się swobodnie otwierać bez zdejmowania pasa. Osobiście wolałbym, żeby mieli normalne zdejmowane pasy, jakoś bardzo by mi to nie przeszkadzało a i skorupa by się nie otwierała przy upadku z dużej wysokości (z czasem zaczep się wyrabiał i skorupa nie zawsze się domykała).

Raph z otwieraną skorupą zawsze będzie wzbudzał u mnie dużo nostalgii. Bawiłem się nim jako dzieciak milion razy a teraz stoi u mnie na półce. Oceniam tą figurkę bardzo wysoko i dla mnie jako kolekcjonera jest to po prostu mus żeby ją mieć na półce obok innych figurek. Cowabunga dude 10/10!



Pozdro! :)



DODATEK:

                       
                   

                                                                                                                                 
                           
                             


sobota, 27 sierpnia 2016

168 in1 - Najlepsza składanka..




W nowym wpisie chciałbym wam przedstawić kultowy piracki kartridż 168 in 1 na konsolę Pegasus, który w latach 90 był musem dla każdego gracza gdyż to właśnie od tej ''dyskietki'' najczęściej zaczynało się przygodę z tą znamienną konsolą, jaką jest bez wątpienia Pegasus. 





Każdy kto miał w domu Pegasusa na początku lat 90 nawet dzisiaj zapytany odpowie bez namysłu, że ''168 in 1'' był najbardziej popularny w szeregu innych kartridżów. Składanka była dodawana najczęściej do kompletu z konsolą MT-777DX a z czasem można było ją dostać w sklepach elektronicznych a także na bazarach. Był to solidny kartridż którego obudowa była gruba i twarda, zaś płytka PCB zapełniona po brzegi układami scalonymi. Producenci widać starali się by kartridż był wykonany w wysokiej jakości i przyciągał ludzi do kupna konsol oferując na jednej kasecie dużą ilość gier w cenie jednej; w niektórych rejonach zapewne kaseta reklamowała Pegsusa tak jak Tekken reklamował PSXa. Obudowa na początku była w przyjaznym dla oka kolorze fioletowym, później pojawiały się reedycje kartridża, różniących się kolorem i kształtem obudowy a z czasem także pojawiła się podróbka ''168 in 1'' do której dodano parę innych gier. Na labelu były miniaturki okładek wybranych gier, które między innymi znajdowały się na karcie. Nad obrazkami widniał napis ''168 in 1'' a obok napis ''high quality'' o czym wspomniałem wcześniej, producenci kartridża zapewniali nas o wysokiej jakości już na labelu a także go reklamowali grą Contra, która była pożądana w tamtych czasach i była najbardziej popularną grą zaraz obok Super Mario Bros (napis Contra widniał na labelu a także po uruchomieniu konsoli ze 168 in 1 witało nas duże logo CONTRA z Bóg wie czemu przygrywającą muzyczką z gry Booby Kids, niemniej bardzo ona pasowała i nie drażniła uszu). Kartridż miał także label z tyłu obudowy, na którym widniał mikroskopijnym drukiem cały spis gier jakie zawierała składanka; później takie labele pojawiały się na innych składankach, które zawierały kilkadziesiąt gier i więcej, był to niewątpliwie wielki plus dla graczy gdyż mogli sprawdzić jakie gry zawierają składanki bez kupowania ich w ciemno. No właśnie? A co zawierała nasza 168 in 1?

ZAWARTOŚĆ 168 in 1
                                 
                         

Jak sama nazwa wskazuje na kartridżu mieści się 168 gier, co jest oczywiście haniebnym kłamstwem panów Piratów którzy zajmowali się elektroniką karta :). Tak naprawdę składanka zawiera 34 gry a reszta to tzw ''zapychacze'' czyli różne warianty tych samych tytułów które zostały zhakowane w najróżniejszy sposób np: mamy dostęp do różnych plansz wybranych gier, możemy też ustawiać ilość żyć a postacie i lokacje różnią się wyglądem od oryginałów. Jak widać elektronicy zrobili wszystko by uatrakcyjnić nam zabawę a także postarali się by w jakiś sensowny sposób zapełnić wolne miejsce, do dzisiaj zastanawiam się czemu nie wgrali innych ciekawych gier zamiast tych hacków, może za mało wykradli ROM'ów? ;))).
A oto i lista 34 oryginalnych pozycji znajdujących się na 168 in 1:

1.Contra
2.Super Mario Bros
3.Mario Bros
4.BomberMan
5.PAC-MAN
6.Lode Runner
7.Baloon Fight
8.Pinball
9.Arkanoid
10.Tetris
11.Tetris 2
12.Warpman
13.Baseball
14.Galaxian
15.Galaza
16.Macross
17.Star Force
18.Popeye
19.Donkey Kong
20.Donkey Kong 3
21.Binary Land
22.Antarctic adventure
23.Ice Climber
24.Mappy
25.Battle City
26.Urabn Champion
27,Duck Hunt
28.Hogans Alley
29.Wild Gunman
30.Pooyan
31.Sky Destroy
32.F1 Race
33.Chack'n Pop
34.Field Combat

Myślę, że 34 gry (w większości dobre klasyczne tytuły) na składance 168 in 1 to bardzo dobry wynik, bo w historii pirackiego Pegasusa bywały pozbawione wdzięku składanki oznaczone jako ''9999999 in 1'' jednak tak naprawdę mieściły w sobie zaledwie kilka mizernych gier.
Uważam, że składanka 168 in 1 zasługuje na pamięć i szacunek bo dzięki niej w latach 90 nasze dorastanie w towarzystwie Pegasusa nie było takie nudne, bo grało się na konsoli z cała rodziną, z tatą, mamą, siostrą, bratem a nawet babcią nie wspominając już o kolegach bo na
podwórku najczęstyszym tematem rozmów były właśnie owe gry. Tego typu rozrywka zbliżała do siebie ludzi i pozwolała na chwilę relaksu w niedzielne popułdnie ;) Kto by pomyślał, że zręczni masjterkowicze z azji sprawią, że na polskich smutnych buziach dzieci znów zagości uśmiech i radość. :)

Pozdrawiam!


piątek, 26 sierpnia 2016


 WACKY ACTION ROCKSTEADY (NINJA TURTLES)


  



Dziś chciałbym wam przedstawić bardzo ważną dla mnie figurkę z serii Ninja Turtles wyprodukowanej przez Playmates w 1991 r. Jest to Rocksteady z serii Wacky Action, która charakteryzowała się tym, że figurki z tej serii miały wbudowany nakręcany mechanizm powodujący ruchy ręką czy nogami - proste i zabawne, po prostu wacky! ;) Figurka Rocksteadego jest duża, pełna szczegółów i pomalowana pięknymi żywymi kolorami, które zwracają uwagę; znacznie różni się od wersji z 1988 roku. Głowa, która została wyrzeźbiona przez prawdziwego artystę jest zaopatrzona w szramy, szwy, plastry - widać, że to morda prawdziwego zakapiora jakim jest Rocksteady. Nasz bohater szczerzy do nas groźnie zęby a jego źrenice są koloru czerwonego co dodaje mu agresywnego wyglądu. Super efekt! Zobaczcie sami:      


                         

Rocksteady ubrany jest klasycznie w wojskowe ciuchy; bojówki moro oraz czarny podkoszulek. Figurka została wyposażona w dwie giwery, jedną pancerną rękawice oraz pas pełen broni (niestety, zrośnięte z pasem :P).Tak jak figurka, bronie są ozdobione cała masą szczegółów, które można podziwiać i podziwiać; karabiny są ozdobione rogami nosorożca a pancerna rękawica ma wygląd szczerzącej zęby kolczastej czaszki - genialne!
       
                   
                                                       
W przypadku tej figurki Wacky Action powoduje ruchy ręką imitujące uderzenia pięścią jeśli ma założoną rękawice lub odrzut broni jeśli trzyma w łapie giwerę - wystarczy nakręcić ''kluczyk'' ;) Jest to trochę liche, bo mechanizm z czasem się zacina, po za tym jak to bywa w przypadku nakręcanych zabawek mechanizm wydaje mało przyjemny odgłos obracających się w środku zębatych kółek. 
Rocksteady z 1991 jest moją drugą zabawką z serii Ninja Turtles, którą miałem będąc dzieckiem. Dostałem go na gwiazdkę. Gdy odpakowałem prezent myślałem, że podskoczę aż po sufit! Miałem już Raphaela (Storage Shell) i na myśl, że w końcu mam dla niego przeciwnika byłem oszołomiony. Dlatego jest to dla mnie ważna figurka w kolekcji, która wzbudza u mnie kawał nostalgii! Oceniając tą zabawkę w skali od 1 do 10 daje pełną dychę! Nie tylko przez sentyment ale dlatego, że Playmates wykonało kawał dobrej roboty tworząc tą figurkę! Rocksteady w tej postaci zasłużył w 100% na miano prawdziwego Badassa!

 




Dodatki:



         
      
                                         

                                                                                              

CZEŚĆ!


Witam wszystkich na mojej stronie poświęconej rozrywce lat 80 i 90 czyli wszystkiemu co serwował nam tamten świat; znajdziecie tu stare zabawki, kultowe kreskówki oraz gry video - wszystko to czym cieszyliśmy się jako dzieci (i dorośli ;)). To co chcieliśmy mieć a nigdy nie dostaliśmy lub to co dostaliśmy a zaginęło w odmętach czasu. Powrót do przeszłości czas zacząć!
Oglądając dzisiejsze produkty przeznaczone dla rozrywki zastanawiam się czemu aż tak bardzo obniżono poziom jakości np: sklepy są wypchane zabawkami po brzegi ale te zabawki w niczym nie przypominają tych dostępnych w latach 90. Jakość tworzywa z którego są wykonane niby jest ok na pierwszy rzut oka ale jednak coś jest nie tak po dokładniejszych oględzinach (mówię o zabawkach dostępnych w supermarketach). To samo tyczy się kolorów którymi są pokryte figurki. Za bardzo rzucają się w oczy błędy których nie powinno być wynikające z szybkiej, masowej i chińskiej produkcji.
Z wielką nostalgią wspominam zabawki Playmates produkujących między innymi figurki z serii Ninja turtles; figurki były bardzo kolorowe i pełne szczegółów, wystawione zabawki cieszyły oko w Pewexach oraz w dużych centrach handlowych. Nie sposób było przejść obok nich obojętnie a każde dziecko szarpało rodziców za rękę żeby im cokolwiek kupić bo wyjdą z płaczem (tak było mazgaje!).
Podobne zdanie mam na temat starych gier video i kreskówek; wszystko to było jakieś takie przyjazne z morałem i czegoś nas uczyło. Dzisiaj większość tej rozrywki  pełna jest brutalności oraz agresji bez owijania w bawełnę; nie to, że umoralniam bo od dziecka kibicuje bandzie Szkieletora hehe, ale niechciałbym żeby moje dziecko się wychowywało np na bajkach które serwują współczesne stacje telewizyjne. Bajki które mogliśmy oglądać w latach 80 - 90 pobudzały wyobraźnie u dzieci, zmuszały do myślenia i nie ogłupiały.
Nie chcę na tej stronie marudzić co było dobre kiedyś a co jest złe teraz, zacząłem może zaczepnie ale nie o to tu chodzi. Chcę pisać o tym co miło wspominam, co sprawiało nam wszystkim frajdę, co do dzisiaj wzbudza uśmiech na twarzy dorosłym ludziom, kiedy sobie przypomną jak to właśnie było :)