sobota, 19 stycznia 2019

Czas na seans: Snurki - czyli zapomniana kreskówka Hanna-Barbery :)






Nie tak dawno temu, ku mojemu zaskoczeniu i pojawieniu się nagle nad moją głową świecącej żarówki, przypomniałem sobie z krzykiem na ustach, o jeszcze jednym wybitnym serialu animowanych pochodzącym z bardzo wczesnych lat mojego dzieciństwa. Na długo przed pojawieniem się zjawiskowych Żółwi Ninja, Duchołapów, Kapitana Planety, Motomyszy z Marsa czy nawet Ufozaurów, cieszyłem swoje oczy prostymi, ale za to bardzo  pomysłowymi animacjami produkcji Hanna-Barbery, w których skład wchodziły również niezapomniane i przez wszystkich uwielbiane Smerfy. Jednak tym razem nie o Smerfach będzie mowa, bowiem opuszczając baśniowy las naszych niebiesko-skórych przyjaciół, zanurzamy się pamięcią w przepastnych w głębinach mrocznego i pełnego tajemnic oceanu, który oprócz wielu gatunków ryb, ssaków i mięczaków, zamieszkują też małych rozmiarów, osobliwe stworki, o przyjaznym usposobieniu, dodatkowo charakteryzując się również zagadkową i komiczną rurką usadowioną na samym czubku głowy. Tak, tak moi mili, na pewno wielu spośród z was już się domyśla, że mowa tutaj o słynnej amerykańsko-belgijskiej produkcji Hanna-Barbery z 1984 roku pt. ''Snurki'' znane też jako ''Snorksi'' (The Snorks). Snurki po raz pierwszy zawitały w polskiej telewizji dopiero w 1994 roku za sprawą pirackiej stacji telewizyjnej Top Canal, jednocześnie znajdując swoje miejsce na kasetach VHS wydania MADA, gdzie swojego głosu użyczył jako lektor Pan Janusz Kozioł.

Osobiście jednak z morskimi Snurkami zetknąłem się dużo wcześniej dzięki popularnym w latach 90-tych niemieckim stacjom telewizyjnym oraz zabawkom słynnej niemieckiej firmy Schleich, która produkowała gumowe figurki Snurków w 1988 roku. Czołówka serialu opowiada o tym jak pewien młody marynarz znalazł i przeczytał dziennik pokładowy kapitana Ortegi, w którym opisał podwodny świat, nie większych od kciuka, tajemniczych morskich stworzeń. Gdy okręt kapitana Ortegi został zaatakowany i zatopiony przez piratów, a on sam znalazł się wraz ze statkiem pod wodą, walcząc rozpaczliwie o życie, na pomoc przybyły Snurki, które pomogły mu wydostać się z tonącego okrętu. Nieco później Ortega został znaleziony nieprzytomny na plaży przez miejscowych marynarzy, jednak nikt mu nie wierzył w opowieści o podwodnych małych istotach, biorąc z pewnością jego historie za pijackie majaczenia starego marynarza. Chociaż historia rozpoczynała dość poważnie, to sam serial był pełen ciepłych i zabawnych perypetii z udziałem naszych sympatycznych podwodnych bohaterów. Warto zwrócić też uwagę na podobieństwa uroczych Snurków do klasycznych Smerfów. Tak jak one żyły i pracowały w nierozłącznej gromadzie, a każdy ze Snurków posiadał swój własny, unikatowy charakter i szczególny wygląd. Dodatkowo Snurki posługiwały się bardzo często slangiem Smerfów, na który nałożyły małe, ale dosyć znaczące poprawki i tak też np. ''Smerfastycznie'' zmieniło się na ''Snurkastycznie'' ;)

 Snurki to dzisiaj już mocno zapomniana pozycja, niesłusznie przyćmiona przez bardziej popularne Smerfy, które doczekały się dużo więcej przygód i nowych serii niż ich morscy odpowiednicy. Jednak dla mnie, ''Snurki'' już na zawsze pozostaną pośród moich wspomnień, jako jedna z lepszych kreskówek z czasów mojego dzieciństwa, które czekają głęboko pod powierzchnią mej pamięci, bym znów sobie o nich mógł przypomnieć gdy nadjedzie pora :)
A wy jak wspominacie morskie przygody sympatycznych Snurków? :)

Snurkowego dnia! :D

Keeper :)

11 komentarzy:

  1. Śliczne były te snurki. Do dziś pamiętam figurki, które mieliśmy w domu. Choć mam duży sentyment do smerfów, to kolorowe snurki też wspominam dobrze choć nie pamiętam aż tylu szczegółów :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nio, Snurki miały swój urok, dlatego trochę żałuję, że są trochę zapomniane i nie ma żadnych kontynuacji, z tego co pamiętam to częściej oglądaliśmy to na niemieckich stacjach telewizyjnych niż polskich, bo głównie kojarzą mi się z niemieckim dubbingiem :D Tak te figurki, które mieliśmy w domu były superanckie, chciałbym je kiedyś zdobyć :)

      Usuń
  2. He he - zrobiłam właśnie tour po OLX i w wiadomej nam aukcji ujrzałam brak pewnych egzemplarzy :) bardzo się cieszę :) Rozumiem, że linki mam podrzucać dalej??? (Ba! Pytanie!) Oczywiście post jak zwykle genialny! Jesteś naszym niezastąpionym, nadwornym Ekspertem w dziedzinie świetnych bajek/zabawek PRL. Co to za dziwny zbieg okoliczności, że piszesz o Snurkach i nagle pojawia się oferta kupna gumowego Snurka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A to prawda! :D Ja już taki mam talent i magiczną moc, że jak o czymś mocno pomyślę to się pojawia zaraz na portalach ogłoszeniowych lub aukcyjnych albo w ogóle gdzieś na garażowej wyprzedaży :D Dziękuję ślicznie Ewelinka, bardzo się cieszę, że Ci się post podobał i nadałaś mi taki tytuł hehe :D Linki jak najbardziej mile widziane, bo widzę, że Ty też masz talent do znajdowania takich rzeczy, to czego ja nie zauważę i pominę to Ty wychwycisz :D Stanowimy dobry team! :D Co do ogłoszeń OLX od tamtego Pana to polecam Ci, jest już sprawdzony przeze mnie i nie jest to żaden oszust, wysyłka dotarła bardzo szybko! Jeszcze raz dziękuję!! :)

      Usuń
  3. od pierwszego ujrzenia tych stoworków
    zapragnęłam ich figurek - natykałam
    się tylko na ilustracje przemycane
    w gazetkach a raz nawet chyba w gumie,
    upoluję je z pewnością i pokażę :DDD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie się pochwal tymi obrazkami jak znajdziesz! Ja mam wciąż w kolekcji dwie figurki, które w latach 90-tych dostałem na spółkę z siostrą od przyjaciół naszych rodziców mieszkających w Niemczech, plus kilka innych figurek z tej serii :) Podaj maila Inka to wyślę Ci fotki tych Snurków które mam :) W razie czego mój mail to valgorth2@gmail.com :)

      Usuń
    2. lalkolub@gmail.com
      grazynkaa77@hotmail.com

      niestety, daaawno już nie
      mam żadnych karteluszek z
      gum balonowych - dzięki
      Twemu blogowi mogłam sobie
      choć o nich przypomnieć...

      Usuń
  4. Ja będąc dzieckiem bardzo lubiłem bawić się żołnierzykami. Teraz kupuję takie zabawki moim dzieciom.
    https://eurwis.pl/Zolnierzyki-zabawki-c188

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również lubiłem się bawić takimi żołnierzykami! Klasyka! :D Zwłaszcza takimi z motywami Indian i Kowbojów oraz wojowników Ninja (była taka seria pod koniec lat 80 i na początku lat 90 - biali i czarni ninja w jednej torebce! :D )

      Usuń
  5. ..a może ktoś ucyfrowić te kasety ze Snurkami żebyśmy wszyscy mogli jeszcze raz je zobaczyć i posłuchać?
    To samo w sumie mógłbym powiedzieć o Zamku Eureki albo Wielkomiludzie,ale tym pierwszym,tzn pierwsza wersja spolszczona z 1991

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cześć! Jeśli lubisz Snurki to podaj maila :) Mam zgrane na kompa 6 odcinków Snurków z kasety VHS :) Nawet dobra jakość, mogę Ci wysłać poprzez jakiś serwer transferowy. Chętnie się podzielę! Dziękuję za odwiedziny i komentarz! :)

      Usuń