niedziela, 14 lutego 2021

LORD VADER W GUMOWEJ ODSŁONIE PRL :)




Z cyklu modnych ostatnio w sieci ''chwali-postów'', pochwalę się i ja moim najnowszym nabytkiem z serii gumowych Star Wars polskiej produkcji. Tym razem w szereg mojej skromnej kolekcji figurek, zawitał nie kto inny, jak sam Lord Vader we własnej osobie. Figurka została wyprodukowana na przełomie lat 80-tych, za sprawą niewielkiej, aczkolwiek kultowej dzisiaj już firmy ''Elektrospółdzielnia'', której siedziba niegdyś mieściła się w Gdyni. Gumiak została wyposażona aż w cztery punkty artykulacji u podstawy rąk oraz nóg, co jak na prostą podjebkę tudzież bootleg, pod względem wizualnym, jak i technicznym, sprawił się wręcz idealnie.

Dodatkowo nasz polski Vader został wzbogacony o czarny płaszcz, przywodzący na myśl jakość wątpliwej ceratki oraz gumowy miecz, który jak też wielu z was z pewnością zauważyło, podprowadzony został chytrze z serii G.I. Joe. Postać została odlana z czarnej niczym kosmos gumy, marginalnie okraszona również minimalnym paint-deco, pięknie zarysowując niewielki, aczkolwiek znaczący dla Vadera obszar elektronicznej aparatury. Trzeba też koniecznie nadmienić, że o dziwo, figurka  nie posiadała swoich oryginalnych rąk i nóg, które zostały zastąpione kończynami Scout Troopera, o barwie czarnej smoły. Jak widać, na zdjęciu postanowili stróżować mu dwaj niestrudzeni TARGACI, również przynależni do tej samej kolekcji co dzierżony w łapie gumowy miecz :) Tutaj jednak pozwalając sobie na pewną dozę radosnej twórczość, na przekór wszystkiemu, zapomniałem o przeciwnościach i przynależności obu serii. Świat bootlegów bowiem nie zna granic, obce sobie uniwersa można krzyżować w dowolny sposób, wedle wyobraźni oraz pomysłu, samych twórców jak i odbiorców, bo przecież za dzieciaka tak właśnie wyglądało nasze pole bitew i szereg kampanii prowadzonych dumnie na dywanie tudzież PRL-owskiej wersalce. Powracając jednak do wielce frapującego nas tematu Lorda Vadera, warto wspomnieć, że figurka doczekała się w latach 90-tych kolejnej już, bo drugiej w swojej karierze reedycji. Tym razem nasz ruchomy gumiak, popełniony za sprawą Evanplastu, został podbarwiony kilkoma drobnymi szczegółami w postaci różnic paint-deco płytki klatko-piersiowej oraz kształtem hełmofonu, czy jak to woli ''mordki'' naszego bohatera, która w nowej odsłonie lat 90-tych, przybrała nieco tu i ówdzie na wadze. Jak wieść niesie, Darth Vader chociaż gumowy, wzbudzał postrach i szacunek nawet wśród najbardziej zagorzałych przeciwników polskich bootlegów. Co więcej jego niewyczerpana moc, ani na chwilę nie poprzestała na swej sile, radując aż do dzisiaj rzeszę kolekcjonerów na całym świecie. Bo jak tu nie kochać takiego cudaka, czyż nie? ;)



A wam jak wspominacie Lorda Vadera w gumowej odsłonie, pamiętnych dni swojego dzieciństwa?

Niech Moc będzie z Wami! :)

Keeper