niedziela, 17 lutego 2019

Czas na seans: Mighty Morphin Power Rangers! (1993-1996)





Wracając pamięcią do czasów mojego dzieciństwa, bardzo często wspominam pełną splendoru, rodzimą polską telewizję, która nieustannie raczyła nas morzem bogactwa i dobroci w postaci fenomenalnych seriali czy też filmów, często  gęsto skierowanych właśnie do młodej widowni, dla których telewizja była, gdzieś pomiędzy szkołą a odrabianiem prac domowych, najmilszym i najbardziej wyczekiwanym elementem dnia codziennego. Odkąd pamiętam polskie stacje telewizyjne, zupełnie jakby znały moje wysublimowane gusta, nieustająco cieszyły mnie kuriozalną tematyką filmową, której motywem przewodnim zwykle były grupy zamaskowanych wojowników, będących mistrzami sztuki walki,  burzące miasta wielkie japońskie potwory oraz gigantyczne roboty, stające w obronie całego świata. Każda z tej nietuzinkowej filmowej płaszczyzny, chociaż tak odmienna od siebie, nieustająco powodowała u mnie, jak i z pewnością u wielu z was, niewyobrażalny przypływ pozytywnych emocji oraz wielogodzinną hipnozę, zwykle objawiającą się w postaci paraliżu twarzy i opadającej szczęki :D A gdyby tak połączyć wszystkie te elementy w jedną, permanentną całość i stworzyć esencję o doskonałym, wręcz zjawiskowym smaku? Tak, tak moi mili, zgadza się! Z pewnością wielu z was już słyszy w odmętach swej pamięci heavy metalową nutę przygrywającą do niezapomnianej czołówki, kultowego już serialu Mighty Morphin Power Rangers!


Serial po raz pierwszy został wyemitowany w polskiej telewizji w połowie lat 90-tych za sprawą znamiennej stacji Polsat i tak jak w przypadku Wojowniczych Żółwi Ninja było to bezapelacyjnie przełomowe wydarzenie w historii polskiej telewizji, powodując niepowstrzymany entuzjazm i duże zamieszanie pośród wszystkich dzieciaków, głodnych nowych bohaterów z którymi mogliby się utożsamiać. Bowiem kto z nas nie brał udziału w tych wszystkich pamiętnych, podwórkowych waśniach, podczas których ważyły się losy o tytuł zielonego, bądź czerwonego wojownika? ;)
Historia Mighty Morphin Power Rangers rozpoczyna się z chwilą gdy na ziemskim księżycu, przypadkiem zostaje uwolniona po 10-tysiącach latach złowroga kosmiczna wiedźma Rita Odraza, a w raz nią czwórka jej najgorszych sługusów i osobistych siepaczy. Rita nie czekając długo, zaczyna szykować złowieszczy plan podboju Ziemi, jednak potężny mędrzec Zordon trzymający piecze nad ziemianami, w porę wykrył zagrożenie i rozpoczął własny plan udaremnienia ataku Rity. W tym celu zrekrutował do walki pięciu wybitnie uzdolnionych nastolatków, Jasona, Zacka, Kimberly, Billy’ego i Trini, którym ofiarował trasformery mocy, przeobrażające ich w razie zagrożenia w potężnych wojowników Power Rangers, władających nadludzką mocą pochodzącą od prehistorycznych dinozaurów i ssaków takich jak mastodon, pterodaktyl, triceratops, tygrys szablo-zębny oraz tyranozaur. Dodatkowo każdy z naszych bohaterów został wyposażony w gigantyczne roboty bojowe zwane Dinozordami, które na ich wezwanie mogły się również przetransformować w wszechpotężnego Megazorda. Natychmiast po otrzymaniu mocy młodzi wojownicy wyruszają by stoczyć swoją pierwszą walkę, bowiem Rita zdążyła już wysłać na Ziemię swojego najlepszego wojownika Goldara, który jakby tego było mało, został powiększony do monstrualnych rozmiarów, by siać grozę i zniszczenie w metropolii. Power Rangers przy pomocy Megazorda pokonują złowrogiego Goldara, zmuszając go do ucieczki, jednak na tym nie koniec przygód naszych zamaskowanych wojowników, bowiem złowieszcza Rita Odraza już szykuje kolejne potwory do walki o podbój planety Ziemi. W między czasie na drodze Power Rangers staje również tajemniczy Zielony Wojownik władający starożytnym Dragonzordem. Power Rangers nie czekając aż Ziemia zostanie podbita wyruszają do kolejnej walki po zwycięstwo i pokój na świecie!



Pierwsza telewizyjna odsłona Mighty Morphin Power Rangers mocno i wyraziście charakteryzowała się niesamowitą, wręcz widowiskową chorografią walk, barwnymi bohaterami, mocną muzyką, która na długo zapadała w pamięć oraz kapitalną fabułą, która z odcinka na odcinek zaskakiwała nas nowymi pomysłami i niespodziewanymi zwrotami akcji. Na dużą uwagę zasługują również, a jakże przekomiczne wątki w wykonaniu dwóch szkolnych chuliganów Mięśniaka i Czachy (Bulk & Skull), które wprowadzały do serialu pewną dozę luzu i małą odskocznię od ciągłych walk i poważnej tematyki. Pomimo, że obecnie serial nazywany jest często wyznacznikiem tandety i kiczu, to jednak doczekał się wielu mnogich kontynuacji, których produkcja trwa nieprzerwanie aż do chwili obecnej. Warto też zaznaczyć, że pierwsza seria Power Rangers, którą znamy z telewizji została stworzona na podstawie japońskiego serialu Kyoryu Sentai Zyuranger z 1992 roku, który w Japonii figurował jużjako 16 seria sagi o Super Sentai, znanych w Stanach i Europie jako Power Rangers.
Dla mnie pierwsza seria Mighty Morphy Power Rangers już na zawsze będzie zapamiętana jako obraz pełen epickich walk oraz fenomenalnych przygód podczas których ani przez sekundę nie poczułem, że się mogę nudzić, ciesząc się każdą sceną i fragmentem goszczącym na ekranie telewizora. Odkąd sięgam pamięcią zawsze darzyłem wielkim sentymentem i uczuciem prehistoryczne dinozaury, zamaskowanych wojowników i gigantyczne potwory, a serial Power Rangers właśnie wszystko to posiadał, tworząc energetyczną mieszankę wybuchową, którą mogę smakować po dziś dzień!
A wy jak wspominacie odwieczną walkę wojowników Power Rangers z podstępną Ritą Odrazą i jej armią cudacznych potworów? :)



Miłego dnia!

Keeper :)

2 komentarze:

  1. ciekawie opisujesz -
    nie oglądałam nigdy
    ale i tak mam pytanie:
    kim jest Zielonokostiumy?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zielono-kostiumowy gostek to nie kto inny jak Zielony Wojownik, początkowo stworzony przez paskudną Ritę Odrazę do walki z Power Rangers, ale na szczęście po wielu niefortunnych walkach podczas których Power Rangers dostali w kość, Zielony Wojownik się nawrócił, dołączając do ekipy by wspólnie pokonać Ritę Odrazę i jej siepaczy :) Zielony Wojownik był moim ulubionym, bo był zarysowany jako ''samotny mściciel'' a mi się zawsze podobali tacy wojownicy :D Nieco później Zielony stracił swoją moc za sprawą Rity Odrazy ale dobroduszny Zordon przeistoczył go w Białego Wojownika o mocy Białego Tygrysa cokolwiek to znaczyło ;) Grał go Jason David Frank i był bożyszczem wielu dziewczyn w tamtym okresie :) Bardzo dziękuję za opinie Inka, bardzo mi miło, bardzo cieszę się, że czytasz i lubisz moje teksty! :D Pozdrawiam ciepło!!

      Usuń